Zbliżenie na trzaskające ognisko. Otaczają je kamienie.

Noc Walpurgii – ostatnia noc kwietnia

W czasach pogańskich bieg codzienności ulegał zawieszeniu podczas dwóch nocy w ciągu roku. Ludom słowiańskim bardziej znana jest Noc Kupały, czyli Noc Świętojańska, związana z przesileniem letnim i obchodzona w wigilię świętego Jana. Natomiast ludy germańskie skupiały się na Nocy Walpurgii, mającej celtyckie pochodzenie i związanej z wypędzaniem bydła na pastwiska.

Noc z 30 kwietnia na 1 maja od wieków uważana była za noc magiczną. Początkowo jej obchody były hołdem składanym wiośnie. Świętowano zbliżające się nadejście lata, a z nim czas zbiorów i obfitości. Była to noc pełna magii, ognia, próśb o szczęcie i miłość. Hierarchowie kościelni długo próbowali zmienić zwyczaje chrześcijańskiego ludu, który nadal kultywował pogańskie obrządki, jednak bezskutecznie. W końcu postanowiono powiązać obchody pogańskiego zwyczaju z dniem 1 maja, który uczyniono dniem Świętej Walpurgii – patronki, mającej chronić ludzi przed złymi mocami.

Geneza i obchody święta

Noc Walpurgii uznawaną za noc zmarłych i złych duchów, symboliczne wejście w porę letnią, kiedy to zacierają się granice między światem materialnym i duchowym obchodziły ludy germańskie. Kultywowano ją na szczycie Brocken leżącym w górach Harz w Niemczech, z którym wiąże się ciekawa historia. Nietypowość i magia tego miejsca sprowadzają się do tego, że w XVIII wieku zaobserwowano tam „zjawisko widma Brockenu”. Osobliwość tego zjawiska to polega na tym, że cień osoby stojącej na górze powiększa się, a na dodatek można wokół cienia głowy zaobserwować barwne kręgi, tworzące jakby aureolę. Światło przechodząc pomiędzy kroplami wody w wilgotnym powietrzu załamuje się, stąd ten niezwykły efekt. Takie zjawiska w tradycji ludowej uznawano za magiczne, stąd wybór miejsca na świętowanie.

Nazwa – Noc Walpurgii pochodzi od Świętej Walburgi, nazywanej też Walpurgią, która była pochodzącą z Anglii zakonnicą i misjonarką, urodzoną w około 710 roku. Pochodziła z zamożnej rodziny i otrzymała solidne wykształcenie w klasztorze w Wimborne Minster słynącego z wysokiego standardu nauczania. W Anglii uznawana jest za pierwszą kobietę pisarza, ponieważ spisywała dzieje swoich braci i wyjazdów misyjnych. Z racji znajomości medycyny zajmowała się też chorymi i umierającymi. Legendy donoszą o licznych cudach z jej przyczyny, dlatego uczyniono ją świętą, a po kanonizacji noc z 30 kwietnia na 1 maja ustanowiono jej świętem, nie przypadkowo wybierając datę pogańskiego święta dawnych Germanów.

Obecnie noc ta kojarzona jest najczęściej z sabatem czarownic. Legendy mówią, że w Noc Walpurgii czarownice zbierały się na Placu Czarownic w Hexenplatrz i stamtąd ruszały na szczyt Brocken, aby tam rozpalać ogniska i urządzać rytuały. Zwykli ludzie bardzo obawiali się tej nocy, wieszali zrobione z drewna amulety, pęczki z ziół, progi posypywali solą, a domostwa skrapiano wodą święconą, aby odstraszać złe moce. Wokół siedlisk rozpalano duże ogniska, a na domach rysowano kredą krzyże i układano na podłogach skrzyżowane miotły. Dodatkowo na wieżach kościelnych dzwoniły dzwony, aby odstraszać duchy i czarownice. Takie rytuały miały miejsce w wielu krajach Europy, miedzy innymi w Szwecji, Szkocji, Walii, Czechach, na Morawach oraz na Śląsku, Kaszubach i na Mazurach.

Zwyczaj obchodzenia Nocy Walpurgii do końca nie zaginął. Nadal obchodzony jest w Niemczech, a także w południowo zachodnich i wschodnich rejonach Polski. Oznacza pierwszomajowe zabawy związane z paleniem ognisk i skakaniem przez płomienie, które mają oczyszczającą moc. Ta pełna mocy i magii noc ma swoje odbicie również w literaturze. Opis jej znajdziemy w dramacie „Faust” Goethego, wzmianka o niej jest w „Mistrzu i Małgorzacie” Michaiła Bułhakowa, a także w opowieści o młodej kobiecie chcącej zostać czarownicą w powieści „Brida” Paulo Coelho.

Anna Stanisławska