Wnętrze stajni. Boksy ozdobione są filarami, które sięgają do łukowego sklepienia. Kolory dominujące w stajni to biel i brąz. Na podłodze przy boksach leży siano.

Stado Ogierów – wyjątkowe miejsce dla każdego

Zaledwie kilkaset metrów od samego centrum Gniezna i tamtejszej katedry znajduje się wyjątkowe miejsce, jakim jest Stado Ogierów. Należy ono do Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego Żydowo, które współpracuje z Wielkopolskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Poznaniu.

– Gospodarstwo Rolno-Hodowlane w Żydowie propaguje działania i tematy związane z polskim rolnictwem. Nasza działalność to misja, czyli propagowanie idei rolniczej. Chcemy pokazać wieś nowoczesną, która wymaga dużego nakładu pracy, ale też wieś sielankową i piękną – mówi Małgorzata Pietrzak-Sikorska, prezes gospodarstwa.

I dodaje: – Trzeba łączyć środowiska i pokazywać w środowisku miejskim, że bez wsi sobie nie poradzimy. Mimo że czasem wieś jest deficytowa i nierentowna, to jest to obszar, który musi być i bez którego miasto nie będzie mogło egzystować. Dzisiaj dzieci nie mogą postrzegać wsi jedynie przez pryzmat mediów i książek. To miejsce musi żyć i dziecko musi wiedzieć w praktyce jak wygląda gospodarstwo, czy skąd bierze się mleko.

Szeroki zakres produkcji

Gospodarstwo Rolno-Hodowlane w Żydowie prowadzi zarówno produkcję roślinną, jak i zwierzęcą. – Działamy na 3,5 tysiąca hektarów, gdzie mamy bardzo zdywersyfikowaną produkcję roślinną, zaczynając od buraków, po kukurydzę, rzepak i zboża. W 2020 roku wchodzimy również w obszar kukurydzy jadalnej i mamy nadzieję, że to poskutkuje rozszerzeniem produkcji w przyszłych latach – mówi Małgorzata Pietrzak-Sikorska.

Ponadto, dodaje: – Oprócz produkcji roślinnej, mamy bardzo dobrze rozbudowaną produkcję zwierzęcą. W naszym gospodarstwie zajmujemy się przede wszystkim hodowlą bydła mlecznego. To 2,5 tysiąca sztuk o bardzo dobrych parametrach, jeśli chodzi o walory mleka oraz wydajność. Zajmujemy się również hodowlą owiec oraz hodowlą koni.

Przy biurku siedzi kobieta w różowej bluzce i wypowiada się do mikrofonu.

Gospodarstwo w Żydowie współpracuje również z Wielkopolskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Poznaniu oraz należy do Sieci Gospodarstw Demonstracyjnych WODR, która w tym roku obchodzi 10-lecie istnienia.

– Do Sieci często należą gospodarstwa rodzinne, czyli jednokierunkowe. W Gospodarstwie Rolno-Hodowlanym Żydowo mamy szeroki profil działalności. W tym roku gościliśmy w WODR grupę studentów z Holandii, których zabraliśmy do GRH Żydowo, by pokazać im, jak w praktyce wygląda polskie rolnictwo. Zrobiło to na nich duże wrażenie. Niektórzy przyjechali ze stereotypową wizją, że nasze rolnictwo niekoniecznie może skutecznie konkurować i mieć dobry poziom, ale przekonali się, że mamy się czym chwalić - mówi Zbigniew Bręklewicz, kierownik Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Gnieźnie.

Perła w koronie gospodarstwa

Perłą w koronie Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego w Żydowie jest Stado Ogierów w Gnieźnie. Miejsce położone zaledwie kilkaset metrów od samego centrum pierwszej stolicy Polski, z wyjątkową historią oraz tradycją.

– Stado Ogierów w Gnieźnie powstało w 1885 roku jako drugie na ówczesnym terenie pruskim. Podczas wojen nic nie zostało zniszczone, ponieważ materiał genetyczny od ogierów był bardzo wartościowy. Dzięki temu pozostał zabytkowy wygląd stajni z pięknymi sklepieniami i filarami, a także solidność budynków – opowiada Łukasz Zimmer, kierownik Stada Ogierów w Gnieźnie.

W Stadzie są głównie konie rasy szlachetnej półkrwi oraz wielkopolskiej. – Jesteśmy zobligowani żeby polepszać pogłowie koni na terenie Polski, dlatego mamy konie z bardzo dobrymi rodowodami oraz budową – mówi Łukasz Zimmer.

Jednocześnie opowiada, że najtrudniejsza w hodowli jest troska o zdrowie koni, które jest bardzo delikatne. – Nie wiem kto wymyślił powiedzenie końskie zdrowie, ale na pewno się mylił. Konie są zwierzętami bardzo wrażliwymi, szczególnie jeśli chodzi o układ pokarmowy – tłumaczy kierownik Stada Ogierów.

Za kratą boksu w stajni stoi koń o umaszczeniu brązowym.

Ponadto, dodaje: – W hodowli staramy się dobierać klientom ogiery w taki sposób, żeby ich konie były lepsze w przeznaczeniu do sportu, miały poprawniejszą technikę i skok. To wszystko można spróbować zrobić na podstawie rodowodu. Oczywiście trzeba mieć dużo szczęścia, żeby to się udało. Natomiast, jeśli znamy rodowód klaczy i wiemy, że miała dobre wyniki w sporcie, to jest duże prawdopodobieństwo, że przodkowie też tacy byli. Pula genów jest tak układana, żeby potomstwo było lepsze niż do tej pory.

Łukasz Zimmer zwraca także uwagę, że starszy typ konia sportowego był inny niż obecny. – Teraz konie są lżejszej budowy, bo ich przeznaczenie jest inne. W latach 50-70. konie były wykorzystywane do pracy w polu, później maszyny je wyparły, więc konie zostały odstawione i ich przeznaczenie stało się inne. Zaczęły chodzić w sporcie i były bardziej reprezentacyjne, więc ten wygląd przez lata również się zmienił – wyjaśnia Łukasz Zimmer.

Oferta dla każdego chętnego

Oprócz działalności hodowlanej Stado Ogierów oferuje także inne usługi i możliwości. – Chcemy wykorzystać potencjał tego miejsca nie tylko poprzez organizowanie różnego rodzaju imprez, ale też rozbudowę pensjonatu dla koni. Na terenie stada niedługo powstanie również szkółka jeździecka. Sport konny jest teraz bardziej dostępny. Jest więcej ośrodków jeździeckich, dużo dzieci zaczyna się tym interesować. Mają namiastkę rekreacji oraz kontakt z naturą – opowiada Małgorzata Pietrzak-Sikorska.

W Stadzie Ogierów planowane są już kolejne inwestycje, jak na przykład karuzela do treningu na sześć koni. – Kładziemy duży nacisk na rozwój pensjonatu i staramy się poprawiać jakość usług. Organizujemy dni dziecka, zawody sportowe, różne imprezy. Kalendarz wydarzeń jest coraz większy. Konie nie maja z tym problemu i nie stresują się, bo były wcześniej przeznaczone do sportu i są obyte z namiotami i sprzętem – mówi Łukasz Zimmer.

– Poprzez Stado staramy się łączyć środowiska miejskie i wiejskie, propagując tematykę wsi. Dzisiaj ten temat jest bardzo ważny i istotny, ponieważ nie do końca rozumiane jest znaczenie rolnictwa w naszej gospodarce – kończy Małgorzata Pietrzak-Sikorska.

Norbert Kowalski