Zbliżenie na miseczkę ze świeżymi ziołami. Mają zielone łodygi i liście oraz fioletowe szypułki.

Dawne obrzędy i tradycje zielarskie

Tradycja, jako system poglądów opisujących powiązania pomiędzy człowiekiem a przyrodą, stanowi bardzo istotną rolę w kulturze. Wiedza na jej temat była przekazywana z pokolenia na pokolenie w formie baśni i gawęd, a do dzisiaj krąży wiele legend pełnych czarów, zabobonów i guseł. Co ciekawe, wiele pogańskich obrzędów przetrwało do dzisiaj i przybrało formę świąt chrześcijańskich.

Jeszcze niedawno wierzono, że wpływ na życie i zdrowie ludzkie mają siły przyrody, takie jak fazy księżyca czy zaćmienie słońca. Zdolności nadprzyrodzone były traktowane zarówno jako dar boży, jak i konszacht z diabłem. Istniało przekonanie, że niewyjaśnione siły, zwłaszcza demony i czarownice mogły zsyłać choroby, słabości oraz klęski urodzaju.

Ludzie przeciwstawiali się tym zjawiskom poprzez liczne wierzenia w postaci magii i zabobonu. Podczas choroby, obok leżącego w łóżku kładziono kolczastą roślinę, która miała odstraszyć chorobę narzuconą przez nieczyste moce. Próbowano też oszukać złe siły tak, aby nie trafiły do kobiety w ciąży, dlatego ubierano ją w męskie rzeczy lub zasłaniano twarz maską.

Złe czary próbowano załagodzić poprzez składanie ofiar dobrym i złym mocom. W okresie Świąt Bożego Narodzenia rozsypywano ziarno przed domem, bowiem wierzono, że dobre i złe duchy występują pod postacią ptaków odwiedzających dane domostwo. Starano się też przenosić choroby na stałe przedmioty lub rośliny i zwierzęta. Wierzono, że kości mają największą moc leczniczą, dlatego w czasach starożytnych chrześcijanie nosili ze sobą kości świętych ludzi. Amulety roślinne również miały szczególne znaczenie, zwłaszcza pędy czterolistnej kończyny oraz podwójne kłosy zboża. Zwierzętom dawano do jedzenia chleb dotknięty przez chorego. Powszechne było również przenoszenie choroby na drzewa poprzez dotyk czy rozmowę z tak zwanym magicznym drzewem (lipa, brzoza kalina czy leszczyna).

Inspiracje naturą w świętach chrześcijańskich

Chrześcijaństwo przejęło część dawnych rytuałów związanych z lecznictwem, a także obchodzonymi świętami. Pierwszym takim świętem, które jest mocno związane z odradzającą się naturą, były uroczystości Wielkiej Nocy jako święto Matki Ziemi. Obchodzono je na wiele sposobów. Co do zasady miały one wnieść urodzaj, energię i radość życia.

Obrzędy rozpoczynano od przepędzenia zimy i topienia Marzanny. Na jej głowę zakładano koronę z gałęzi głogu, następnie spacerowano wokół wioski i pieśniami zapraszano do siebie wiosnę. Na zakończenie Marzannę palono i topiono w stawie.

Ponadto kobiety robiły w domach wiosenne porządki i piekły ciasta, a mężczyźni rozpalali na polach ogień, który symbolizował nadejście wiosny. Młodzież zrywała młode bazie jako podstawę do palm wielkanocnych. Malowane były też jajka, które uważano za symbol życia i płodności. W przedświąteczny wieczór okadzano ziołami swoje chaty i podwórza, aby wypędzić złe moce.

Z kolei w śmigus dyngus okładano się witkami, aby przepędzić zło i podarować sobie siłę i dobroć. Na koniec orszak kolorowych zwierząt i ludzi głośno hałasował, aby wywołać pierwszą burzę i deszcz. Wieczorem wspominano swoich przodków, a także odwiedzano ich pochówki.

Święto Matki Ziemi do tej pory jest obchodzone. Tydzień przed Wielkanocą odbywa się Niedziela Palmowa na pamiątkę wjazdu Jezusa do Jerozolimy. W Wielką Sobotę natomiast święcone są pokarmy, które zostają zjadane podczas rodzinnego śniadania w Wielką Niedzielę.

Zielone Świątki, czyli zesłanie Ducha Świętego, to kolejne święto, gdzie towarzyszyły ludziom rośliny i zioła. Poświęcone zioła często były później dodawane do leczniczych naparów i maści.

Na białej serwecie leży wianek, zapleciony z białych i różowych kwiatków oraz zielonych liści.

Katolicy obchodzą również Boże Ciało. Do dziś urządzane są procesje, podczas których wierni modlą się przed czterema ołtarzami. Dawniej kobiety z tej okazji plotły wianki, które były poświęcone podczas oktawy Bożego Ciała. Wianki były wytwarzane z kwitnących roślin w nieparzystej liczbie, od pięciu do dziewięciu. Symbolizowały zamknięte i niedostępne dla zła koło. Wyplatane ozdoby były wielkości dłoni i służyły do leczenia i ochrony gospodarstwa przed złymi mocami.

W czasie przesilenia letniego, czyli 23 czerwca obchodzono święto ognia i wody, które miały moc oczyszczającą. W Wielkopolsce najpopularniejszą nazwą było Święto Kupały lub Sobótki. Święto to oznaczało jedność i zgromadzenie wielu osób. Było to święto miłości i płodności, ale również oddawało hołd żywiołom ognia i wody. Rozpoczynało się od wzniecenia ognia z drewna jesionu czy brzozy. Cały rytuał pozyskania ognia był dosyć skomplikowany i pracochłonny, jednak po otrzymaniu płonącego koła, składano ofiary z małej zwierzyny i ziół, po to, aby zapewnić urodzaj oraz płodność u zwierząt i ludzi. Wierzono bowiem, że w tym czasie bardzo aktywne były czarownice i złe moce. Zapalone głownie rzucano wysoko w powietrze z przekonaniem, że dotkną i spalą moce nieczyste. Ogień kojarzono z kolorem czerwonym, dlatego też w obronie przed złym urokiem zakładano czerwone tasiemki, paski, korale oraz chustki i czepki.

Z Nocą Kupały wiąże się również tradycja puszczania wianków na wodzie. Dziewczęta, chcąc uniknąć zwykłego swatania, plotły wianki z kwiatów i ziół, następnie umieszczały w nich zapalone łuczywo i wrzucały je do rzeki. Chłopcy wyławiali wianki, szukali właścicielki plecionki i w ten sposób dobierali się w pary. Tej nocy mogli wspólnie oddalić się od zbiorowiska i spędzić ze sobą czas, szukając kwiatu paproci. O świcie wracali do dalszej zabawy, która polegała na skoku przez ognisko, co kończyło obrządek przechodzenia przez wodę i ogień.

W czasie zabaw domownicy odstraszali złe moce i demony, wkładając zioła w otwory w budynkach. Szczególnie wykorzystywana do tego była bylica oraz pokrzywa. Nawet zwierzętom zakładano na głowy plecione wianki. Mocno wierzono, że po 24 czerwca zioła tracą swoją uzdrowicielską moc.

Wieczór, z bliska widać rozpalone ognisko. Ogień wznieca się na kilka metrów. W tle znajduje się jezioro.

Praktyka i wiara tak mocno została zakorzeniona, że Kościół przyjął święto Jana Chrzciciela na dzień 24 czerwca.

Jednym z najstarszych zwyczajów w tradycji ludowej jest obrzęd poświęcenia ziół w dniu 15 sierpnia. Według legendy, po śmierci Matki Boskiej apostołowie w trzecim dniu poszukiwań nie znaleźli jej ciała, ale same zioła i kwiaty. Na pamiątkę tego zdarzenia, w Polsce podczas Święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny święcone są bukiety kwiatów, ziół, warzyw i owoców. Święto to przyjęło nazwę Matki Boskiej Zielnej. Poświęcone bukiety przechowywano w domu za obrazem jako symbol wiary, miłości i ochrony przed wszelkim złem.

Wiara w leczniczą moc poświęconych roślin i ziół przetrwała do dnia dzisiejszego. Związek człowieka z przyrodą był, jest i będzie częścią tradycji. Coraz częściej więc sięgamy do zapisków przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Przekazywane tradycje pozwolą na kultywowanie obrzędów w tym szybko zmieniającym się świecie.

Iwona Walkowiak