Na liściach ziemniaka siedzi kilka czerwonych stonek.

Stonka ziemniaczana - najgroźniejszy szkodnik w uprawie ziemniaka

Uprawie ziemniaka zagraża wiele szkodników i chorób, z którymi rolnicy nieustannie muszą sobie radzić. Jednym z nich jest stonka ziemniaczana, która już od dziesięcioleci żeruje na polskich polach. Jak zatem ją zwalczać?

Stonka ziemniaczana (Leptinotarsa decemlineata Say) jest szkodnikiem, który pojawił się w Polsce już w XIX wieku. Według propagandowego komunikatu ówczesnego Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych zamieszczonego 1 czerwca 1950 roku w „Trybunie Ludu”, chrząszcze te rzekomo zostały masowo zrzucane przez amerykańskie samoloty na pola w Czechosłowacji, Niemieckiej Republice Demokratycznej (NRD) i do Morza Bałtyckiego. Stamtąd wyszły na ląd i rozprzestrzeniły się po całym kraju.

Żuk z Kolorado, bo tak został nazwany, w latach 50-tych był postrzegany jako najgroźniejszy szkodnik na plantacjach ziemniaka, z którym walczyła cała Polska. Odbywały się masowe zbiory chrząszczy i larw stonki, a na lustrację pól ziemniaczanych wysyłano dziesiątki tysięcy chłopów, robotników, żołnierzy i uczniów. Tak zwani poszukiwacze przeglądali krzaki ziemniaczane, a chrząszcze, larwy i liście ze złożonymi jajami stonki topili w butelkach z naftą.

W 1939 roku szwajcarski chemik Paul Müller odkrył owadobójcze działanie substancji chemicznej dichlorodifenylotrichloroetanu (DDT), która, jak wówczas sądzono, wspaniale zwalczała stonkę ziemniaczaną. Jednak kiedy wybuchła II wojna światowa, środek ten stał się głównym niszczycielem wesz, ponieważ jak twierdzono, większym zagrożeniem był tyfus niż stonka ziemniaczana. Polska w latach 40-tych i 50-tych nie produkowała tak ogromnej ilości pestycydów, import był ograniczony, a produkcję DDT rozpoczęto dopiero w 1947 roku w zakładach Azot w Jaworznie i w postaci Azotoxu trafił na rynek polski. Zanim Azotox został powszechnie stosowany na polskich polach ziemniaczanych, preferowano ręczne zbieranie chrząszczy i larw stonki, której niestety nie udało się całkowicie wyeliminować z polskich pól, ze względu na ogromną zdolność przystosowania się do warunków pogodowych oraz uodparnianiu się na substancje czynne zawarte w środkach ochrony roślin.

Podstawowe działanie to obserwacja pola

Dziś stonka ziemniaczana w rolnictwie konwencjonalnym jest masowo zwalczana za pomocą środków ochrony roślin. Straty na polu spowodowane przez tego szkodnika bez ochrony chemicznej mogą sięgać od 40% do 70%, dlatego tak ważny jest monitoring pól i prognoza krótkoterminowa, która pozwala na wykonanie optymalnego terminu jej zwalczania. Takie monitoringi pól wymagają od rolnika bardzo dużej wiedzy na temat samego szkodnika, jego morfologii oraz rozwoju. Bez znajomości tych aspektów, zwalczanie stonki ziemniaczanej stwarza duże problemy. Różnorodne badania naukowe dowodzą, że wyznaczenie optymalnego terminu zabiegu chemicznego zwalczającego szkodnika jest o wiele bardziej skuteczne niż zastosowanie określonego środka ochrony roślin i odpowiedniej dawki. Zabiegi ochrony roślin, które nie są wykonywane w terminie stają się nieekonomiczne i zagrażają środowisku naturalnemu, ze względu na pozostałości substancji szkodliwych, które kumulują się w glebie.

Gołożery roślin spowodowane przez stonkę mogą w bardzo dużym stopniu obniżyć plon. Pierwsze chrząszcze pojawiają się późną wiosną, kiedy zakwita bez, żarnowiec miotlasty czy jarzębina pospolita. Natomiast masowy pojaw chrząszczy zbiega się z zakwitem czarnego bzu i jaśminu, czyli w połowie czerwca. Po kilku dniach żerowania, samice składają żółte jajeczka na spodniej stronie liścia, z których wylęgają się larwy przechodzące trzy linienia. Ostatnie stadium larwy musi zejść do gleby, aby tam po 2-3 tygodniach się przepoczwarzyć, a następnie wyjść na powierzchnię ziemi jako już chrząszcz pokolenia letniego, intensywnie żerującego na roślinach i przygotowującego się do zimowania w glebie. Stonka ziemniaczana żeruje na początku na obrzeżach pól, a następnie przedostaje się w głąb upraw, gdzie tam z łatwością nabywa odporności na stosowane insektycydy, które jako substancję czynną zawierają związki fosforoorganiczne, karbaminiany i perytroidy.

Zaleca się wykonanie zabiegu chemicznego, kiedy zostają przekroczone progi ekonomicznej szkodliwości: kiedy na jednej roślinie wystąpi jedno złoże jaj lub 15 larw albo kiedy na jednej roślinie wystąpi 60 larw - straty ekonomiczne już są znaczne.

Liczebność występowania stonki ziemniaczanej zależy od wielu czynników, między innymi od warunków pogodowych, płodności samic, a także od skuteczności wykonanego zabiegu chemicznego.

Tekst i zdjęcie: Magdalena Jarosik