Pochmurny dzień. Zbliżenie na zielone kłosy zboża na polu.

Resztki pożniwne jako nawóz

W okresie przygotowań do nowego sezonu wegetacyjnego priorytetem dla rolników jest zadbanie o stanowisko pod rośliny następcze. Warto w tych działaniach uwzględnić wykorzystanie resztek pożniwnych, by poprawić jakość gleb i zapewnić uprawom optymalne warunki do wzrostu.

Gleby w Polsce są zazwyczaj ubogie w próchnicę – zawierają jej średnio 1–2 procent, dlatego ważne jest racjonalne zagospodarowanie każdej ilości wyprodukowanej substancji organicznej. W okresie ostatnich 30 lat stwierdzono znaczne pogorszenie salda bilansu glebowej materii organicznej. Jest to spowodowane głównie spadkiem pogłowia zwierząt.

Podstawowym nawozem organicznym dostępnym w większości gospodarstw bez inwentarza są resztki pożniwne. Sprzątnięcie roślin z pola to dobra okazja, żeby odbudować wartość stanowiska i przygotować grunt pod uprawę roślin następczych poprzez wzmożenie procesu tworzenia próchnicy w glebie.

Słoma charakteryzuje się szerokim stosunkiem węgla do azotu, który w zależności od gatunku zboża waha się na poziomie od 60:1 (jęczmień jary) do 100:1 (pszenica). W przypadku obornika stosunek ten wynosi 25:1, a próchnicy – 10:1.

Wprowadzenie do gleby biomasy tak bogatej w węgiel powoduje, że drobnoustroje rozkładające słomę pobierają azot z zasobów glebowych, co może prowadzić do deficytu tego pierwiastka dla uprawianych roślin. Takie wykorzystanie składników jest możliwe wtedy, gdy resztki pożniwne są odpowiednio przygotowane do prawidłowego rozkładu, który można przyspieszyć i kontrolować, stosując przeznaczone do tego produkty.

W rolnictwie każdy nowy sezon zaczyna się zaraz po żniwach. To czas, żeby przygotować glebę pod nowe zasiewy i poradzić sobie z tym, co zostało na polu po uprawach, mianowicie: resztkami pożniwnymi. Stanowi je nie tylko słoma, ale również resztki liści, korzeni, łodyg. Co można zrobić, aby szybko pozbyć się tych resztek?

Pierwsza odpowiedź jaka się nasuwa to zastosować nawóz azotowy, ale to tylko połowa sukcesu. Najlepiej szybko je rozłożyć i przekształcić w doskonały nawóz organiczny, który sprawdzi się jako pokarm dla roślin następczych, jak również zasili glebę w tak potrzebną próchnicę.

Warto wspomnieć, że jak podają źródła naukowe, na każdym hektarze pola po zbiorach pozostaje ponad 12 ton materii organicznej, które warto wykorzystać. Aby to zrobić potrzeba odrobiny wsparcia ze strony rolnika. Należy rozdrobnić resztki, zastosować nawóz azotowy oraz preparat bakteryjny, który uzupełni życie biologiczne w glebie, a to zagwarantuje szybki rozkład.

Warto pamiętać również, że resztki roślinne prawie zawsze są porażone przez choroby i szkodniki, które występowały w czasie uprawy. Niestety jest to przyczynkiem do porażania i atakowania młodych roślin następczych. Pewne staje się to, że należy ten problem jakoś rozwiązać. Najlepiej zrobić to za pomocą najbardziej naturalnych sposobów, czyli przy pomocy preparatów mikrobiologicznych i zastosować odpowiednio dobrany, kompleksowo działający nawóz azotowy.

Składniki pokarmowe, które dostarczamy z resztkami roślinnymi nie są od razu dostępne dla roślin. Tempo ich rozkładu uzależnione jest od aktywności biologicznej gleby, czyli pożytecznych mikroorganizmów (między innymi: bakterii, grzybów saprofitycznych i promieniowców). Należy również pamiętać, że wytworzona z resztek pożniwnych próchnica jest głównym magazynem azotu organicznego.

Ważne jest również, aby na glebę wraz z resztkami organicznymi stosować nie tylko nawóz azotowy, ale również odpowiednio dobrane mikroelementy, takie jak na przykład molibden, miedź, cynk i mangan. Molibden wchodzi w reakcje z celulozą ze słomy, odżywia bakterie azotowe i wpływa korzystnie na rozwój systemu korzeniowego.

Pozostałe mikroelementy uczestniczą w przemianach i rozkładzie ligniny. Warto również wspomnieć, że to nie nawóz azotowy rozkłada resztki pożniwne (jak to się powszechnie utarło w praktyce rolniczej) tylko mikroorganizmy przy udziale azotu. I tutaj pojawia się problem, ponieważ w glebach intensywnie użytkowanych, zdegradowanych i jałowych bakterii jest zbyt mało żeby poradzić sobie z resztkami organicznymi, dlatego warto stosować preparaty bakteryjne.

Resztki pożniwne są wciąż mało docenianym przez rolników nawozem i źródłem próchnicy. Pozostawienie ich na polu może mieć również dobroczynny wpływ na gospodarkę wodną w glebie.

Tekst: Mariusz Sroczyński